Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, w jak łatwy sposób jesteśmy manipulowani do zakupów w supermarketach. Elementy, nad którymi mało kto się kiedykolwiek zastanawiał sprawiają, że właściciele sklepów mogą w pewnym stopniu kontrolować rodzaj oraz ilość sprzedawanego asortymentu. Szereg zabiegów, które mają zoptymalizować sprzedaż produktów w sklepie nazywany jest merchandisingiem.
Fundamentalną zasadą w każdym sklepie spożywczo-przemysłowym lub wielkich supermarketach jest umieszczenie produktów pierwszej potrzeby jak najdalej od wejścia. Właśnie z tego powodu, jeżeli chcemy wstąpić do marketu jedynie po bułki albo mleko, musimy pokonać długość całego sklepu – są one ustawione na końcu. Im dłuższą drogę klient ma do przebycia, tym więcej promocji będzie mijał i będzie kuszony przez ceny różnych artykułów, których normalnie na pewno by nie kupił.
Kluczowe w procesie sprzedaży są też odpowiednie regały sklepowe. Sprzedawca ma do zagospodarowania zazwyczaj 3 lub 4 poziomy na produkty. Sztuczka zwiększająca wyniki sprzedażowe polega na umieszczaniu asortymentu, którego chcemy się pozbyć na 2 lub 3 półce, czyli na wysokości wzroku człowieka. Z tego też powodu zazwyczaj artykuły skierowane do dzieci są na najniższych pułkach, by i one były kuszone przez najnowsze zestawy klocków i pluszaków.
Z pewnością każdemu zdarzyło się wrzucić dodatkową rzecz do koszyka, czekając w kolejce przy kasie. Niemal zawsze są tam ustawione tanie produkty, których koszt nie sprawi bólu naszemu portfelowi, ale jednak przeżylibyśmy nie kupując batonika czy gumy do żucia.
