Nie ma wątpliwości, że awaria, jakiej uległa oczyszczalnia ścieków „Czajka” w Warszawie to temat numer 1 od kilku tygodni. Mieszkańcy całego kraju zastanawiają się, jak do tak poważnej usterki mogło w ogóle dojść. Ważny jest też aspekt dopuszczenia ścieków do bezpośredniego wypływu do Wisły. I chociaż eksperci zapewniają, że dla Warszawiaków nie wiąże się z tym żadne zagrożenie, a „kranówka” nadal jest czysta i nadaje się do bezpośredniego picia, to pod uwagę należy wziąć również inne miasta. Jakie konsekwencje może mieć awaria oczyszczalni ścieków na tak wielką skalę?
Co ważne, fachowcy utwierdzają w przekonaniu, że awarii nie uległa oczyszczalnia ścieków, ale jedynie system, który doprowadzał ścieki do filtracji. Rury uległy rozszczelnieniu. Istotne jest też to, że awarii uległ również system zastępczy, który w razie problemów przejmował funkcję głównych rur. I tak właśnie powstał problem, który może odbić się na całym kraju. Czy rzeczywiście tak jest?
Z ekologicznego punktu widzenia, oczywiście tak duża ilość nieczystości, która trafiła do Wisły, nie jest korzystna. Trzeba jednak zaznaczyć, że przecież jeszcze do niedawna była to normalna sytuacja i nikt nie mówił o globalnym skażeniu. Wydaje się również, że sytuacja została już opanowana, a żadne miasta nie są zagrożone. Nie potwierdza się również, by poprzez nieczystości, jakie trafiły do rzeki, mogły ucierpieć zwierzęta bytujące w wodzie czy jej pobliżu. Wiadomo na pewno, że oczyszczalnie ścieków, jakie działają na terenie Polski, muszą być lepiej kontrolowane.